25 marca w sali gimnastycznej przy szkole podstawowej nr 3 w Brzesku został rozegrany II Wiosenny Turniej Koszykówki o Puchar Ziemi Brzeskiej.
W pierwszej kolejności swoje zmagania rozpoczęła grupa dziewcząt młodszych w kategorii U12. Do rywalizacji przystąpiły następujące drużyny: UKS Feniks Jasień, PM Tarnów, SP Niedomice oraz MOSiR Bochnia. Turniej dziewcząt rozgrywano systemem każdy z każdym, gdzie jeden mecz trwał 2×10 min.
Wyniki spotkań:
MOSiR Bochnia – Niedomice (15-6)
UKS Feniks Jasień –PM Tarnów (8-17)
MOSiR Bochnia – PM Tarnów (16-11)
UKS Feniks Jasień – SP Niedomice (23-6)
UKS Feniks Jasień – MOSiR Bochnia (22-13)
SP Niedomice – PM Tarnów (8-27)
Po zaciętych pojedynkach, niesamowitej walce i zaangażowaniu wszystkich dziewcząt do rozstrzygnięcia końcowych wyników była potrzebna „Mała tabela”.
Tabela końcowa turnieju:
1 miejsce – PM Tarnów – 5 pkt
2 miejsce – UKS Feniks Jasień – 5 pkt
3 miejsce – MOSiR Bochnia – 5 pkt
4 miejsce – SP Niedomice – 3 pkt
Po zakończonych spotkaniach trenerzy dokonali wyboru najlepszej zawodniczki w swojej drużynie.
Statuetki MVP trafiły do:
– PM Tarnów – Oliwia Wyżykowska
– UKS Feniks Jasień – Natalia Dobrzańska
– MOSiR Bochnia – Barbara Biały
– SP Niedomice – Ewa Zygadło.
Po emocjach związanych z młodymi uczestniczkami turnieju rozgrzewkę przed meczową rozpoczęły dziewczęta starsze w kategorii U15. Do Brzeska zawitały dwa zespoły z Krakowa:
InfoCemp i Zebry Kraków, które mierzyły się z gospodarzem turnieju Dragon Mokrzyska.
Dziewczęta swój turniej rozgrywały również systemem każdy z każdym a jeden mecz trwał 2×20 minut.
Wyniki spotkań:
UKS Dragon Mokrzyska –InfoCemp Kraków (32-51)
InfoCemp Kraków – Zebry Kraków (56-42)
UKS Dragon Mokrzyska – Zebry Kraków (45 – 30)
Tabela końcowa turnieju:
1 miejsce – InfoCemp – 4 pkt
2 miejsce – UKS Dragon Mokrzyska – 3 pkt
3 miejsce – Zebry Kraków – 2 pkt
Statuetki MVP Turnieju trafiły w ręce najlepszych w swoich drużynach. A były to:
– InfoCemp–Zuzanna Małek
– UKS Dragon Mokrzyska – Oliwia Łanocha
– Zebry Kraków – Klaudia Pawlińska
Wszystkie zespoły uczestniczące w sportowym wydarzeniu otrzymały pamiątkowe statuetki, dyplomy oraz medale, które wręczał Waldemar Pytka oraz Marek Bochenek.
Wszystkim zaproszonym drużynom i trenerom dziękujemy za przybycie.
Wszystkim dziewczętom serdecznie gratulujemy świetnych umiejętności koszykarskich – rozwijajcie swoją pasję!!!
uprzejmie przypominam, że od 1 grudnia 2022 r. wdrożony został System Informacyjny o Dostępie do Usług Stacjonarnego Internetu Szerokopasmowego, który jest dostępny pod adresem internet.gov.pl.
Na stronie internet.gov.pl, poza możliwością raportowania informacji o punktach adresowych, w których jest możliwe bądź jest planowane usług transmisji danych zapewniających stacjonarny szerokopasmowy dostęp do Internetu, umożliwia również zgłaszanie pustostanów. Zgodnie z art. 2 ust. 1 pkt 10 ustawy z dnia 7 maja 2010 r. o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych pustostan to niezamieszkały lub nieużytkowany na cele prowadzenia działalności gospodarczej lub rolniczej albo z zakresu działów specjalnych produkcji rolnej, lub na cele publiczne budynek, który:
nie spełnia warunków technicznych, o których mowa w art. 7 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (Dz.U. z 2021 r. poz. 2351 oraz z 2022 r. poz. 88, 1557, 1768, 1783 i 1846), lub
został wyłączony w całości z użytkowania z uwagi na zły stan techniczny, lub
jest przewidziany do rozbiórki.
Zgłoszenie przez Państwa pracowników lub bezpośrednio samych obywateli pustostanów umożliwi nam prawidłowe zaplanowanie interwencji publicznych na projekty budowy sieci szerokopasmowych dofinansowywanych ze środków Funduszy Europejskich na Rozwój Cyfrowy oraz Krajowego Planu Odbudowy. Dzięki temu będziemy wiedzieć, w jakich budynkach nie znajdują się żadni potencjalni użytkownicy końcowi usług dostępu do internetu i w związku z tym nie ma potrzeby zapewniania dla takich budynków możliwości korzystania z tych usług. Zaoszczędzone w ten sposób środki można przeznaczyć na dofinansowanie budowy dostępu do internetu w „najdroższych” lokalizacjach.
Informacje o pustostanach nie są publicznie dostępne na stronie internet.gov.pl – będą widoczne jedynie dla ministra właściwego ds. informatyzacji, Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej oraz przedsiębiorców telekomunikacyjnych planujących budowę sieci szerokopasmowych.
Z uwagi na zaplanowane przez nas ogłoszenie konkursów na budowę sieci szerokopasmowych w najbliższych miesiącach zwracam się do Państwa z prośbą o zgłaszanie pustostanów będących w zarządzie Państwa samorządów w możliwie jak najszybszym terminie oraz promocję tej inicjatywy wśród swoich mieszkańców.
Jednocześnie dziękuję tym z Państwa, którzy już dokonali takich zgłoszeń.
Z wyrazami szacunku Janusz Cieszyński Sekretarz Stanu
Czym jest hejt i mowa nienawiści oraz jak reagować, gdy spotykamy się z agresją w Internecie to główne tematy poruszane przez policyjnych profilaktyków podczas spotkań z młodzieżą.
Warto wiedzieć, że nasze dzieci przeglądając różnego typu strony internetowe, mogą spotkać się z ogromnym natężeniem agresji. Z cyberprzemocą możemy mieć kontakt w formie agresywnych komentarzy na forach, pod artykułami czy na portalach społecznościowych, lub poprzez zamieszczanie kompromitujących materiałów, tworzenie obraźliwych stron, memów. Wszystkie te działania to forma hejtu, czyli mowy nienawiści. Pamiętajmy, że nasze dziecko może być dotknięte prześladowaniami ze strony rówieśników, lecz może być również tak, że będzie sprawcą tego typu przemocy wobec innych.
W dzisiejszych czasach spotkanie osoby o innej narodowości, kolorze skóry, odmiennym wyznaniu czy przekonaniach nie jest rzadkością. Niestety zdarza się, że na tym tle dochodzi do incydentów, w których sprawca kierując się uprzedzeniami dopuszcza się przestępstwa z nienawiści. Stąd policyjne działania profilaktyczno-edukacyjne wymierzone w przeciwdziałanie takim incydentom. Policjanci w trakcie spotkań przybliżają uczniom takie zagadnienia, jak stereotypy, uprzedzenia, dyskryminacja czy mowa nienawiści. Młodzież może się dowiedzieć, w jaki sposób powstają zachowania dyskryminacyjne i jakie rządzą nimi mechanizmy.
Biuro Ruchu Drogowego KGP wspólnie z firmą Neptis S.A. będącą operatorem komunikatora Yanosik oraz firmą Screen Network S.A w dniach 22 – 31 marca 2023 r. przeprowadzi akcję pn. „Łapki” na kierownicę.
Celem przedsięwzięcia jest przeciwdziałanie zagrożeniom bezpieczeństwa w ruchu drogowym spowodowanym korzystaniem z telefonu komórkowego przez kierujących pojazdami.
Zaplanowane działania będą uzupełnieniem policyjnej akcji pn. „Na drodze – Patrz i słuchaj”, prowadzonej przez cały marzec, której ważnym elementem jest zwrócenie uwagi uczestników ruchu drogowego na konsekwencje rozproszenia uwagi podczas korzystania z drogi.
Przypominamy, że kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku. W przypadku, gdy złamie ten przepis grozi mu mandat w wysokości 500 zł oraz 12 punktów tzw. karnych.
Konsekwencje naruszenia przepisu są dotkliwe dla kierujących, ale znacznie gorsze jest spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, zwłaszcza przyczynienie się do wypadku, w którym ktoś ginie albo odnosi obrażenia i to tylko dlatego, że kierowca patrzył w wyświetlacz telefonu.
W 2022 roku policjanci ujawnili 52 307 przypadków korzystania podczas kierowania pojazdem z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku.
Podczas akcji „Łapki” na kierownicę użytkownicy aplikacji Yanosik otrzymają materiały edukacyjne w formie quizu dot. konsekwencji korzystania przez kierujących podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku. Za bezbłędną odpowiedź na pytania będzie można otrzymać Certyfikat Odpowiedzialnego Kierowcy.
Prowadzona akcja będzie wspierana przez firmę Screen Network S.A. emisją spotu, na ekranach LED rozlokowanych na terenie całego kraju.
Brzescy policjanci interweniowali w domu, w którym pozostawiono bez opieki malutkie dzieci. Błąkającą się w pobliżu ruchliwego skrzyżowania półtoraroczną dziewczynkę zauważyli przejeżdżający kierowcy, którzy zatrzymali się i zaopiekowali się dzieckiem. Szukając jej opiekunów odkryli, że w drzwiach pobliskiego domu stoi 3-letni brat dziewczynki, także pozostawiony bez opieki.
21 marca br. około godz. 8.30, mieszkańcy Brzeska przejeżdżający przez jedno z ruchliwych skrzyżowań w mieście zauważyli na chodniku malutkie dziecko, bez bucików jedynie w skarpetkach. Nie widząc w pobliżu żadnego opiekuna od razu zorientowali się, że dziewczynka jest całkiem sama. Zatrzymali się i jedna z kobiet wzięła na ręce półtoraroczne dziecko, aby nie weszło na jezdnię.
Chcąc odnaleźć opiekunów dziecka zaczęli się rozglądać i dostrzegli stojące w drzwiach pobliskiego domu kolejne dziecko, 3-letniego chłopczyka. Okazało się, że w domu oprócz dzieci nie było nikogo. Mieszkańcy powiatu brzeskiego od razu zaalarmowali o sytuacji policjantów. Na miejsce natychmiast pojechał jeden z policyjnych patroli oraz dzielnicowi. Okazało się, że w międzyczasie do domu powrócił ojciec dzieci, tłumacząc że zostawił je na chwilę same w domu. W trakcie interwencji do domu wróciła także niczego nieświadoma matka. Rodzice dzieci byli trzeźwi. Policjanci przypominają, że przestępstwo narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia bądź życia albo uszczerbku na zdrowiu małoletnich nad którymi ciąży obowiązek opieki zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 5 lat. Materiały sprawy zostaną również przekazane do Sądu Rodzinnego, który dokładnie sprawdzi sytuację rodzinną dzieci.
Na podziękowania zasługują mieszkańcy powiatu brzeskiego, którzy widząc małe dzieci w niebezpiecznej sytuacji natychmiast zareagowali i pomogli maluchom, a być może nawet zapobiegli tragicznemu wypadkowi
Trwają prace związane z rozbudową sieci wodno-kanalizycjnej na terenie naszej Gminy. Środki na ten cel w niebagatelnej wysokości 15 mln zł Gmina Gnojnik pozyskała z projektu Polski Ład oraz z rezerwy budżetu państwa. Przypomnijmy, że w ramach tego zadania zaplanowano do realizacji następujące zadania: budowę pierwszego w Gminie ujęcia wody wraz z infrastrukturą towarzyszącą, rozbudowę sieci wodociągowej w Gosprzydowej, części Biesiadek i Żerkowa, modernizację hydroforni w Biesiadkach, rozbudowę sieci kanalizacyjnej w Gnojniku, Uszwi i Zawadzie Uszewskiej wraz z remontem pompowni PG3 w Uszwi.
W NIEDALEKIEJ PRZYSZŁOŚCI W RODZIMEJ GALAKTYCE to pierwszy od długiego czasu spektakl muzyczny w wykonaniu działającej w MOK-u grupy wokalno-aktorskiej. Zespół ma na koncie takie widowiska jak „Zakochany Złodziej”, „Draculaland”, „Księżniczka Czardasza” czy adaptacja „Strasznego Dworu” Stanisława Moniuszki.
Nowy spektakl skupiony jest wokół polskich piosenek satyrycznych i kabaretowych (choć jest też kilka tych bardziej na serio) połączonych nie stroniącym od absurdu scenariuszem. Wszystko ze skrzętnie ukrytym pozytywnym morałem. Wystąpią aktorzy i wokaliści dobrze znani z poprzednich koncertów oraz kilka nowych twarzy. Te jednak niech pozostaną niespodzianką.
Gramy już PIERWSZEGO KWIETNIA 2023 (ale to nie prima aprilis) o godz. 17:00.
W ostatni wtorek Informator Brzeski, pogrążony w głębokim skutku opublikował filmik, którego twórca krąży nostalgicznie przy dźwiękach muzyki wokół płotu i filmuje Ogród Jordanowski, do którego nie można się dostać, albowiem jest zamknięty z powodu zniszczonego drzewostanu. Przesłanie jest takie, że to już prawie dwa miesiące, kiedy Ogród Jordanowski jest zamknięty, a władze miejskie jakoś specjalnie się tym nie przejmują. Film wywołał spore poruszenie. Do akcji natychmiast wkroczyły fejkowe konta i kilku mieszkańców, których komentarze warte są poczytania.
Jak wiadomo, w dniach 20-21 stycznia miały miejsce intensywne opady bardzo wilgotnego i ciężkiego śniegu, które spowodowały liczne uszkodzenia drzewostanu. Nie było wielkiej wichury, trąby powietrznej, czy innego temu podobnego zjawiska atmosferycznego, które zazwyczaj powodują znaczne szkody w drzewostanie. Tym razem szkody wywołały ogromne ilości ciężkiego śniegu, które zalegając na drzewach, doprowadziły do połamania konarów, a czasem wręcz do zniszczenia całego drzewa, którego stan kwalifikuje je po prostu do wycinki. Niszczycielskie skutki tych opadów nie ominęły również Ogródka Jordanowskiego – ulubionego miejsca odpoczynku Brzeszczan. Z powodu licznych uszkodzeń starego drzewostanu, decyzją Państwowej Straży Pożarnej Ogród Jordanowski został wyłączony z użytkowania do czasu usunięcia szkód, jak również wycięcia tych drzew, które mogłyby zagrozić bezpieczeństwu przebywających na tego terenie osób.
Pracownicy Urzędu Miejskiego natychmiast przystąpili do przeprowadzenia bardzo dokładnej kwerendy obejmującej całość drzewostanu w Ogrodzie Jordanowskim, celem ustalenia, w jakim stanie znajdują się drzewa – które i w jakim stopniu powinny zostać przycięte, a które, ze względu na wielkość uszkodzeń: pęknięcia, nadłamania, stwarzają na tyle poważne zagrożenie, że muszą zostać w całości usunięte.
Już w dniu 30 stycznia Urząd Miejski w Brzesku wystąpił do Powiatu Brzeskiego o pozwolenie na wycinkę uszkodzonych i stwarzających zagrożenie, 11 szt. drzew na terenie Ogrodu Jordanowskiego. Należ zwrócić uwagę, że Gmina sama sobie nie może wydać pozwolenia na wycinkę, tylko musi ubiegać się o takie pozwolenie w Wydziale Ochrony Środowiska w powiecie.
W dniu 3 lutego Powiat Brzeski wydał decyzję pozwalającą na wycinkę wskazanych we wniosku drzew.
Już pięć dni później, w dniu 8 lutego Urząd Miejski w Brzesku podpisał umowę z firmą specjalizującą się w wycince i korekcie drzew, która w terminie do 31 marca zobowiązała się wykonać wszystkie prace pozwalające na otwarcie ogródka.
Konserwacyjne przycinanie czy też wycinka dużych drzew, wymaga specjalistycznego sprzętu oraz pracowników posiadających odpowiednie przeszkolenie do pracy na wysokościach. Trzeba mieć też duże doświadczenie przy pracy z dużymi drzewami, zwłaszcza na terenie parku, gdzie nie można podejść i po prostu uciąć drzewo jak w lesie, żeby upadając, niszczyło inne drzewa w okolicy. To są prace skomplikowane, wymagające odpowiedniego sprzętu i kosztownych maszyn. Pierwszy lepszy gospodarz z piłą spalinową, nawet jeżeli jest bardzo „ogarnięty”, takich prac nie wykona. Firm, które dysponują takim sprzętem i pracownikami nie ma bardzo wielu i wszystkie mają cały czas co robić, a już zwłaszcza po takim zdarzeniu jak miało miejsce ostatnio, gdzie wszyscy potrzebowali pomocy. Pracownicy Urzędu Miejskiego jednak bardzo szybko, z zachowaniem wszystkich przepisów dotyczących zamówień publicznych, znaleźli takiego wykonawcę z odpowiednim doświadczeniem i podpisali umowę. Ustalony został termin sześciu tygodni na wykonanie wszystkich prac w taki sposób, aby można było ponownie w sposób bezpieczny udostępnić Ogród Jordanowski szerokiej publiczności.
Jest oczywiste, że mieszkańcy interesują się, kiedy Ogród Jordanowski zostanie ponownie otwarty. Rolą mediów jest dostarczanie informacji swoim odbiorcom. Gdyby faktycznie chodziło o dostarczenie informacji, to wystarczyło po prostu zadzwonić do Urzędu Miejskiego, aby w pięć minut, u samego źródła, dowiedzieć się wszystkiego. Po prostu wystarczyło odrobinę dobrej woli, jeżeli już rzetelność dziennikarska nie miała żadnego znaczenia. Celowe rozpalanie emocji przy pomocy histerycznych filmików bez podania informacji, jakie prace zostały już wykonane, jakie są wykonywane i kiedy zostaną zakończone, za to z dramatyczną sceną kłódki na bramie i napisem „Zamknięte do odwołania” jest po prostu prymitywne. Nie W czasach szybkiego dostępu do informacji, wszystko może zostać zweryfikowane i tak też się stało w tym przypadku W ten sposób Informator Brzeski, po kilkunastu latach funkcjonowania przemienia się w Dezifromatora Brzeskiego.
Osoby, która od kilkunastu lat pracuje w mediach, nie można podejrzewać, że nie zna podstawowych zasad przygotowania materiału prasowego. Aż tak potwornej ignorancji i niekompetencji po prostu nie domniemywa się u osoby z takim zawodowym doświadczeniem. Jeżeli więc to nie jest nieuctwo, bo to należy stanowczo wykluczyć, to pozostały dwie inne możliwości: pierwsza to świadoma zła wola, aby wzbudzać złe emocje nawet przy pomocy zwykłej manipulacji, a druga to traktowanie swoich odbiorców jak zwykłych idiotów, których można traktować małe dzieci i okłamywać licząc, że łykną wszystko bezkrytycznie (nie da się ukryć, że przynajmniej w niektórych przypadkach, sądząc po pełnych nienawiści komentarzach, ten cel został osiągnięty) – tertium non datur. Tak czy inaczej, jest to po prostu pogarda i brak szacunku dla odbiorców. To umniejszanie ich inteligencji.
Informator Brzeski już kolejny raz zdecydował na takie świadome jątrzenie (do historii „informatoryzmu” przejdzie słynne zdjęcie flaszki wódki, leżące na półce w sklepie koło gminnych gadżetów, które jakoby Informatorowi przesłał ktoś z „oburzonych” czytelników).
Wielka szkoda, że Właściciel i zarazem Twórca od podstaw Informatora Brzeskiego, który jest obecnie bez wątpliwości największym medium lokalnym, czego przecież nikt nie kwestionuje, zdecydował się w tak spektakularny sposób konsekwentnie niszczyć wiarygodność największego dzieła swojego zawodowego życia. Znam człowieka od dawna i szczerze mówiąc, dziwię się. Możliwe, że oficjalny Właściciel Informatora tak naprawdę nie jest właścicielem i prawdziwe decyzje podejmuje ktoś inny. Być może tak właśnie jest, bo przecież nikt przy zdrowych zmysłach sam by sobie żył nie podcinał, a tak się właśnie obecnie dzieje. To najprostsza droga do upadku.
Prawda jest taka, że można być nawet kilkakrotnie większym niż następny w kolejności portal, ale to kompletnie nic nie znaczy — kłamstwo czy manipulacja i tak bardzo szybko wyjdzie na jaw. Wszystko przecież bardzo łatwo można zweryfikować. To tak jak z wielką tamą na rzece — wystarczy mała nieszczelność, przez którą przedostaje się woda, aby po pewnym czasie nieszczelność się powiększyła, a następnie stała jeszcze większa i apotem następuje nieuchronna katastrofa. Zawsze tak było, tak jest i tak będzie w przyszłości. Informator brzeski nie będzie wyjątkiem. Już jego wiarygodność jest mocno nadszarpnięta i ludzie coraz częściej zastanawiają się, czy to, co publikuje, jest prawdą, czy znowu ktoś za plecami Właściciela wyżywa swoje frustracje, bo dysponuje kodami dostępowymi dla admina.
Nie trzeba było długo czekać, aby w odpowiedzi na ten kompletnie bezsensowny filmik opublikowana została informacja przez portal Brzesko24 podająca krótko kalendarz wszystkich podjętych dzież Urząd Miejski działań mających na celu uporządkowanie Ogrodu Jordanowskiego. Z tymi faktami nie można dyskutować, ponieważ poparte są dokumentami. Post portalu Brzesko24 został udostępniony między innymi przez jedną z radnych miejskich. Jakież było jej zaskoczenie, kiedy skontaktował się z nią człowiek wyrażający wielkie oburzenie, że udostępniła post konkurencji. Nie twierdził, że podane w tym poście informacje są nieprawdziwe — po prostu miał pretensje, że udostępniła prawdziwe informacje i w ten sposób przyczyniła w jakimś stopniu do podważenia wiarygodności Informatora Brzeskiego. Co ciekawe, nie kontaktował się Właściciel Informatora, tylko człowiek, który w portalu Informator Brzeski jest nikim (przynajmniej formalnie). Człowiek niezadowolony ze wszystkiego. Wszyscy — według niego — są nic niewarci i „potykają się o własne sznurówki”. Obnosi się nachalnie ze swoim patriotyzmem i sprawiedliwością w odmianie Pawlakowej (sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie). Jeżeli ktoś może zrobić szkodę patriotyzmowi, to właśnie ktoś taki chyba największą, bo go po prostu ośmiesza, ale to już zupełnie osobny temat.
W dniu dzisiejszym mija dwa miesiące od wydania prze Okręgowy Sąd lekarski w Krakowie kuriozalnego wyroku, na mocy którego dr nauk medycznych Zbigniew Martyka, został skazany na rok pozbawienia prawa wykonywania zawodu. Powodem wydania tak drastycznego wyroku, będącego w swoich skutkach praktycznych czymś co można określić jako kara śmierci zawodowej, był fakt jakoby doktor głosił publiczne poglądy które są „niezgodne z aktualną wiedzą medyczną”. Te poglądy, to krytyka drakońskich obostrzeń w okresie tzw. pandemii, które – zdaniem doktora Martyki – przyniosły więcej szkody niż pożytku, czyli lekarstwo okazało gorsze od choroby. Nie wiadomo dokładnie jaki był w ostateczności zarzut w oparciu o który skazano dr Martykę, ponieważ skład orzekający wyłączył jawność postępowania.
Gdyby jednak okazało się, że istotnie zarzut brzmiał właśnie w ten sposób, że dr Martyka głosił opinie „sprzeczne z aktualnym stanem wiedzy”, to byłby to wręcz niewiarygodny przykład prawdziwego mentalnego „średniowiecza”. W przeszłości skazywano nawet na karę śmierci za głoszenie poglądów, które można określić właśnie jako „niezgodne z aktualnym stanem wiedzy”. Mamy trzecią dekadę XXI wieku i nadal są ludzie, i to z tytułami naukowymi, którzy się nie wstydzą firmować własnym nazwiskiem takich wyroków.
Doktor Zbigniew Martyka napisał na swojej stronie, że nie może ujawnić opinii biegłego, bo Sąd Lekarski wyłączył jawność sprawy, ale jak tylko będzie to możliwe, to natychmiast tę opinię ujawni „aby wszyscy mogli osobiście się przekonać na jakim ona jest poziomie merytorycznym”.
Sprawa jest bulwersująca. Niezależnie jakie kto ma poglądy na temat narzuconego reżimu sanitarnego, w którym musieliśmy żyć przez dwa lata, każdy kto jest zainteresowany, powinien mieć prawo do informacji do przebiegu procesu i argumentów jaki zostały przedstawione składowi orzekającemu. Wyłączenie jawności rozprawy rodzi uzasadnione podejrzenie, że próbuje się coś ukryć. Na to w żadnym przypadku nie może być zgody.
W związku z powyższym skierowałem do Przewodniczącej Okręgowego Sądu Lekarskiego w Krakowie zapytania, na które odpowiedź powinna poznać opinia publiczna. Przewodnicza widać uznała, że nie będzie się fatygować, nie udzieli odpowiedzi „i co mi zrobicie”? Oczywiście przecież nikt nie zrobi włamania do biura Okręgowego Sądu Lekarskiego, aby wykraść opinię. Podjęte jednak zostaną wszelkie dopuszczalne prawem działania, aby zmusić Przewodniczącą Okręgowego Sądu Lekarskiego lek. Bożenę Kazanecką, do przekazania wszystkich niezbędnych informacji. Prawda jest taka, że bezczelność i ostentacyjna surowość wyroku wydanego na dr Zbigniew Martykę, a także dziwny sposób procedowania ma wywoływać skutki prewencji generalnej, czyli stanowić przestrogę dla innych lekarzy, aby się nie odważyli kwestionować wszystkich absurdów którymi nas terroryzowano przez dwa lata, jeżeli nie chcą podzielić losu dr Martyki. Wygląda jednak na to, że tym razem nie tyle rozgrzani, co raczej rozgorączkowani sędziowie pojechali na tyle grubo, że wywołali skutek wręcz odwrotny od zamierzonego. Sprawa jest bardzo rozwojowa.
Na razie przedstawiam treść pytań do Przewodniczącej Okręgowego Sądu Lekarskiego na które nie dostałem odpowiedzi.
W kolejnych tekstach zajmę się bardziej dokładnie analizą tej osobliwej sprawy.
Sz. P. Przewodnicząca
Okręgowego Sądu Lekarskiego w Krakowie
lek. Bożena Kozanecka
Szanowna Pani Przewodnicząca
Z związku z przeprowadzoną przez Okręgowy Sąd Lekarski w dniu 19 grudnia 2022 roku przeciw panu doktorowi Zbigniewowi Martyce, która zakończyła się wydaniem wyroku, na mocy którego Pan doktor Zbigniew Martyka pozbawiony został prawa wykonywania zawodu na okres jednego roku, przygotowuję serię artykułów dotyczących tego tematu, że szczególnym uwzględnieniem procedur prawnych jakie zostały zastosowane w tej bulwersującej sprawie. Ponieważ sprawa nie dotyczy indywidualnego przypadku, tylko wszystkich mieszkańców, przeprowadzona rozprawa i dowody, na podstawie których został wydany wyrok, powinny zostać przedstawione opinii publicznej.
W związku z powyższym proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:
Proszę o wskazanie konkretnej podstawy prawnej na, podstawie której wyłączona została jawność rozprawy. Zgodnie z Art. 79. 1.Ustawy z dnia 02 grudnia 2009r. o izbach lekarskich, postępowanie przed sądem lekarskim odbywa się na rozprawie jawnej. Sąd lekarski wyłącza jawność rozprawy, jeżeli jawność mogłaby:
1) naruszyć tajemnicę lekarską, o której mowa w art. 40 ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty;
2) wywołać zakłócenie spokoju publicznego;
3) obrażać dobre obyczaje;
4) ujawnić okoliczności, które ze względu na ważny interes państwa powinny być zachowane w tajemnicy;
5) naruszyć ważny interes prywatny.
Jak widać, ustawodawca nie pozostawia wątpliwości, że zasadą postępowania przez Sądami Lekarskimi jest jawność. Wyłączenie jawności jest sytuacją wyjątkową i może mieć miejsce wyłącznie w przypadku zaistnienia którejś z przesłanek wymienionych w powołanym wyżej artykule ustawy o izbach lekarskich. Nie można wyłączyć jawności przyczyn wyłączenia jawności. Należy zwrócić uwagę, że w niniejszej sprawie nie mają zastosowania przyczyny określone w ust.1, 3 i 5 wymienione w przywołanym art. 79.1. ustawy o izbach lekarskich.
Zgodnie z art. 81 powołanej wyżej ustawy o izbach lekarskich, Członkowie sądów lekarskich w zakresie orzekania podlegają przepisom powszechnie obowiązującego prawa. Czy w związku z powyższym należy rozumieć, że w zakresie postępowania dotyczącego przewinienia zawodowego lekarza, sędziowie prowadząc postępowanie, mają obowiązek stosowania procedury przewidzianej w „powszechnie obowiązującym prawie” czyli procedury regulujące postępowanie przed sądem (w tym prawa oskarżonego) określone w Kodeksie postępowania karnego, które są wynikiem wypracowania przez praktykę i naukę prawa, ogólnie przyjętych reguł w państwie prawa, gwarantujących rzetelne i bezstronne rozpoznanie sprawy, jednakowe potraktowanie wszystkich stron procesu, czy też Sąd Lekarski dysponuje jakimiś własnymi przepisami regulującymi postępowanie przed Okręgowym Sądem Lekarskim? Jeżeli tak, to proszę o wskazanie źródła, gdzie te przepisy się znajdują.
Proszę o przesłanie listy składu sędziowskiego w przedmiotowej sprawie z wyraźnym zaznaczeniem, jaka jest specjalność zawodowa poszczególnych osób tworzących skład orzekający w niniejszej sprawie i ile lat pracują w swojej specjalności.
Proszę o informację jaka jest specjalizacja zawodowa lekarza biegłego sądowego, który przygotował specjalistyczną opinię medyczną będącą podstawą do wydania wyroku w niniejszej sprawie, że szczególnym uwzględnieniem jego doświadczenia zawodowego w leczeniu chorób zakaźnych, bo tego zakresu medycyny dotyczyła przedmiotowa sprawa, a obwinionym był lekarz z tytułem naukowym doktora nauk medycznych z kilkudziesięcioletnim stażem w leczeniu chorób zakaźnych.
Proszę o informację, czy lekarz przygotowujący specjalistyczną opinię dla Sądu Lekarskiego złożył oświadczenie, że nie ma konfliktu interesów, czyli nie czerpie, ani nie czerpał w przeszłości żadnych korzyści materialnych, zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio od podmiotów związanych z produkcją szczepionek na covid-19. Jeżeli takie oświadczenie nie zostało złożone i nie znajduje się w aktach sprawy, to proszę o wskazanie podstaw prawnych dla tak drastycznego zaniedbania.
Ze względu na fakt, że członkowie składu orzekającego w niniejszej sprawie są lekarzami, a nie prawnikami, proszę o informację, czy osoby tworzące skład orzekający zostały przeszkolone w zakresie procedur obowiązujących w postępowaniu przed sądem. Należy zwrócić uwagę, że Kodeks postępowania karnego (czy też inny kodeks dotyczący procedury, np. Kodeks wykroczeń, Kodeks postępowania cywilnego, czy Kodeks postępowania administracyjnego) należy do bardzo rozbudowanych aktów prawnych, w którym szczegółowo opisane są prawa i obowiązki zarówno stron występujących w procesie jak i samego składu orzekającego. Nie ma tam miejsca na dowolność, czy własną „twórczość” sędziów. Jeżeli takie szkolenie zostało przeprowadzone, to proszę o informację, kto i kiedy takie szkolenie przeprowadził i jak długo (w wymiarze godzinowym) ono trwało. Czy lekarze, którzy podejmują pracę w Sądzie Lekarskim zdają jakieś egzaminy, które by potwierdzały ich kompetencje i chociażby elementarną znajomość procedur obowiązujących w postępowaniu przed sądem. Czy lekarze tworzący skład orzekający w niniejszej sprawie przeszli takie szkolenie i zdali egzamin?
Proszę o przesłanie kopii opinii przygotowanej przez biegłego z zakresu medycyny, na którym oparł się skład orzekający w niniejszej sprawie. Przedmiotowa opinia, nie dotyczy stanu zdrowia konkretnej osoby. Dotyczy zdrowia powszechnego, a więc wszystkich obywateli, więc również i mnie osobiście. Chcę wiedzieć jaką treść zawiera opinia medyczna dotycząca również mnie osobiście.
Pytania nie są skomplikowane, nie wymagają przygotowywania, czy też przeszukiwania archiwów lub innych skomplikowanych przygotowawczych. Proszę więc sprawę potraktować jako pilną i udzielić odpowiedzi bez zbędnej zwłoki.
Są inwestycje, które zanim powstaną, stają się legendą. W naszej gminie do takich inwestycji bez wątpienia należy wieża widokowa na Bocheńcu. O zasadności budowy takiej wieży mówiło się chyba z dziesięć lat. Miała to być atrakcja turystyczna. Z jej szczytu można byłoby nie tylko podziwiać piękne położenie gminy Brzesko, ale całej bliższej i dalszej okolicy, a nawet panoramę Tatr.
Początkowo pomysł był traktowany jako swego rodzaju „fanaberia”. Wiadomo przecież, że zawsze jest tyle ważniejszych wydatków, więc wieże widokowe, to luksus na jakieś lepsze czasy. I tak na gadaniu biegły kolejne lata. Ludzie przyzwyczaili się do pomysłu wieży widokowej na Bocheńcu, jak również do faktu, że od lat tylko się o tym mówi i nic nie zapowiada, że kiedykolwiek „słowo stanie się ciałem”. Wreszcie w 2017 r. podjęta została decyzja o wykonaniu projektu tego przedsięwzięcia. Nastąpił znaczny postęp, bo wieloletnie gadanie przybrało postać konkretnego projektu. Obiekt zaprojektowany został jako licząca 25 metrów wysokości 6-cio kondygnacyjna konstrukcja stalowa w rzucie kwadratowym 7,3m x 7,3m wykończona drewnem, posadowiona na należącej do Gminy działce 6054 zlokalizowanej 250 m na wschód od istniejącego kościółka pw. Św. Anny. Na tym energia zmierzająca do zrealizowania inwestycji się wyczerpała i projekt trafił na półkę.
Po wyborach, nowy burmistrz Tomasz Latocha podjął decyzję, aby rozpocząć procedury zmierzające do pozyskania środków zewnętrznych i zrealizowania inwestycji. Projekt został złożony to Urzędu Marszałkowskiego. Niestety, za tym pierwszym podejściem, nie udało się uzyskać dofinansowania i pomysł musiał czekać na lepsze czasy. Wiadomo przecież, że tego typu inwestycji nikt poważny nie robi w całości z własnych środków. Nie buduje się wież widokowych, kiedy przeciekają dachy na szkołach, czy też kuchnie w szkołach pamiętają gierkowskie czasy i aż proszą się o modernizację.
Po ponad roku od wyborów samorządowych, przyszło nam zmierzyć się z paraliżem życia i sanitarnymi obostrzeniami na skale do tej pory niewidzianą. Samorząd stanął przed wyzwaniami z jakimi nie spotykali się poprzednicy. Nie było żadnych wypracowanych na taka okoliczność procedur. Na szczęście to doświadczenie jest już za nami. Można powracać do normalności i podejmować działania które musiały zostać odłożone na późniejsze czasy.
Po raz drugi pojawiła się okazja, kiedy rząd uruchomił środki w ramach tzw. Polskiego Ładu. Wraz z kilkoma innymi projektami, złożony został po raz kolejny również projekt na budowę wieży widokowej na Bocheńcu. Tym razem się udało. W poniedziałek 18 lipca odbyło się uroczyste przekazanie promesy w wysokości 2 mln zł na realizację wyczekiwanej od bardzo wielu lat inwestycji. Według kosztorysu realizacja zadania może kosztować ponad 2,6 mln. Otrzymane dofinansowanie pochodzi z funduszu PGR Polski Ład a pozostałą kwotę Gmina zabezpieczyła z własnego budżetu.
Gmina posiada wszystkie niezbędne pozwolenia budowlane, tak więc można bez zbędnej zwłoki rozpocząć procedurę przetargową i praktycznie rozpocząć inwestycje. W ten sposób, zalegający od kilku na półce projekt budowlany zrealizuje się w postaci fizycznej na wzgórzu na Bocheńcu.
Kierowany wręcz brawurowo przez dyrektora Bogdana Dobranowskiego zespół zajmujący się inwestycjami w gminie, daje gwarancję, że w przyszłym roku będziemy mogli zobaczyć wspaniały widok ziemi, na której żyjemy, nie za pomocą ujęć z drona, tylko na własne oczy z wysokości wieży widokowej na Bocheńcu.
Po Skateparku i Tężni solankowej będzie to kolejny wyjątkowy obiekt służący rekreacji Mieszkańców i Turystów.