Smutek Informatora …ściska.

0
181

W ostatni wtorek Informator Brzeski, pogrążony w głębokim skutku opublikował filmik, którego twórca krąży nostalgicznie przy dźwiękach muzyki wokół płotu i filmuje Ogród Jordanowski, do którego nie można się dostać, albowiem jest zamknięty z powodu zniszczonego drzewostanu. Przesłanie jest takie, że to już prawie dwa miesiące, kiedy Ogród Jordanowski jest zamknięty, a władze miejskie jakoś specjalnie się tym nie przejmują. Film wywołał spore poruszenie. Do akcji natychmiast wkroczyły fejkowe konta i kilku mieszkańców, których komentarze warte są poczytania.

Jak wiadomo, w dniach 20-21 stycznia miały miejsce intensywne opady bardzo wilgotnego i ciężkiego śniegu, które spowodowały liczne uszkodzenia drzewostanu. Nie było wielkiej wichury, trąby powietrznej, czy innego temu podobnego zjawiska atmosferycznego, które zazwyczaj powodują znaczne szkody w drzewostanie. Tym razem szkody wywołały ogromne ilości ciężkiego śniegu, które zalegając na drzewach, doprowadziły do połamania konarów, a czasem wręcz do zniszczenia całego drzewa, którego stan kwalifikuje je po prostu do wycinki. Niszczycielskie skutki tych opadów nie ominęły również Ogródka Jordanowskiego – ulubionego miejsca odpoczynku Brzeszczan. Z powodu licznych uszkodzeń starego drzewostanu, decyzją Państwowej Straży Pożarnej Ogród Jordanowski został wyłączony z użytkowania do czasu usunięcia szkód, jak również wycięcia tych drzew, które mogłyby zagrozić bezpieczeństwu przebywających na tego terenie osób.

Pracownicy Urzędu Miejskiego natychmiast przystąpili do przeprowadzenia bardzo dokładnej kwerendy obejmującej całość drzewostanu w Ogrodzie Jordanowskim, celem ustalenia, w jakim stanie znajdują się drzewa – które i w jakim stopniu powinny zostać przycięte, a które, ze względu na wielkość uszkodzeń: pęknięcia, nadłamania, stwarzają na tyle poważne zagrożenie, że muszą zostać w całości usunięte.

Już w dniu 30 stycznia Urząd Miejski w Brzesku wystąpił do Powiatu Brzeskiego o pozwolenie na wycinkę uszkodzonych i stwarzających zagrożenie, 11 szt. drzew na terenie Ogrodu Jordanowskiego. Należ zwrócić uwagę, że Gmina sama sobie nie może wydać pozwolenia na wycinkę, tylko musi ubiegać się o takie pozwolenie w Wydziale Ochrony Środowiska w powiecie.

W dniu 3 lutego Powiat Brzeski wydał decyzję pozwalającą na wycinkę wskazanych we wniosku drzew.

Już pięć dni później, w dniu 8 lutego Urząd Miejski w Brzesku podpisał umowę z firmą specjalizującą się w wycince i korekcie drzew, która w terminie do 31 marca zobowiązała się wykonać wszystkie prace pozwalające na otwarcie ogródka.

Konserwacyjne przycinanie czy też wycinka dużych drzew, wymaga specjalistycznego sprzętu oraz pracowników posiadających odpowiednie przeszkolenie do pracy na wysokościach. Trzeba mieć też duże doświadczenie przy pracy z dużymi drzewami, zwłaszcza na terenie parku, gdzie nie można podejść i po prostu uciąć drzewo jak w lesie, żeby upadając, niszczyło inne drzewa w okolicy. To są prace skomplikowane, wymagające odpowiedniego sprzętu i kosztownych maszyn. Pierwszy lepszy gospodarz z piłą spalinową, nawet jeżeli jest bardzo „ogarnięty”, takich prac nie wykona. Firm, które dysponują takim sprzętem i pracownikami nie ma bardzo wielu i wszystkie mają cały czas co robić, a już zwłaszcza po takim zdarzeniu jak miało miejsce ostatnio, gdzie wszyscy potrzebowali pomocy. Pracownicy Urzędu Miejskiego jednak bardzo szybko, z zachowaniem wszystkich przepisów dotyczących zamówień publicznych, znaleźli takiego wykonawcę z odpowiednim doświadczeniem i podpisali umowę. Ustalony został termin sześciu tygodni na wykonanie wszystkich prac w taki sposób, aby można było ponownie w sposób bezpieczny udostępnić Ogród Jordanowski szerokiej publiczności.

Jest oczywiste, że mieszkańcy interesują się, kiedy Ogród Jordanowski zostanie ponownie otwarty. Rolą mediów jest dostarczanie informacji swoim odbiorcom. Gdyby faktycznie chodziło o dostarczenie informacji, to wystarczyło po prostu zadzwonić do Urzędu Miejskiego, aby w pięć minut, u samego źródła, dowiedzieć się wszystkiego. Po prostu wystarczyło odrobinę dobrej woli, jeżeli już rzetelność dziennikarska nie miała żadnego znaczenia. Celowe rozpalanie emocji przy pomocy histerycznych filmików bez podania informacji, jakie prace zostały już wykonane, jakie są wykonywane i kiedy zostaną zakończone, za to z dramatyczną sceną kłódki na bramie i napisem „Zamknięte do odwołania” jest po prostu prymitywne. Nie W czasach szybkiego dostępu do informacji, wszystko może zostać zweryfikowane i tak też się stało w tym przypadku W ten sposób Informator Brzeski, po kilkunastu latach funkcjonowania przemienia się w Dezifromatora Brzeskiego.

Osoby, która od kilkunastu lat pracuje w mediach, nie można podejrzewać, że nie zna podstawowych zasad przygotowania materiału prasowego. Aż tak potwornej ignorancji i niekompetencji po prostu nie domniemywa się u osoby z takim zawodowym doświadczeniem. Jeżeli więc to nie jest nieuctwo, bo to należy stanowczo wykluczyć, to pozostały dwie inne możliwości: pierwsza to świadoma zła wola, aby wzbudzać złe emocje nawet przy pomocy zwykłej manipulacji, a druga to traktowanie swoich odbiorców jak zwykłych idiotów, których można traktować małe dzieci i okłamywać licząc, że łykną wszystko bezkrytycznie (nie da się ukryć, że przynajmniej w niektórych przypadkach, sądząc po pełnych nienawiści komentarzach, ten cel został osiągnięty) – tertium non datur.
Tak czy inaczej, jest to po prostu pogarda i brak szacunku dla odbiorców. To umniejszanie ich inteligencji.

Informator Brzeski już kolejny raz zdecydował na takie świadome jątrzenie (do historii „informatoryzmu” przejdzie słynne zdjęcie flaszki wódki, leżące na półce w sklepie koło gminnych gadżetów, które jakoby Informatorowi przesłał ktoś z „oburzonych” czytelników).

Wielka szkoda, że Właściciel i zarazem Twórca od podstaw Informatora Brzeskiego, który jest obecnie bez wątpliwości największym medium lokalnym, czego przecież nikt nie kwestionuje, zdecydował się w tak spektakularny sposób konsekwentnie niszczyć wiarygodność największego dzieła swojego zawodowego życia. Znam człowieka od dawna i szczerze mówiąc, dziwię się. Możliwe, że oficjalny Właściciel Informatora tak naprawdę nie jest właścicielem i prawdziwe decyzje podejmuje ktoś inny. Być może tak właśnie jest, bo przecież nikt przy zdrowych zmysłach sam by sobie żył nie podcinał, a tak się właśnie obecnie dzieje. To najprostsza droga do upadku.

Prawda jest taka, że można być nawet kilkakrotnie większym niż następny w kolejności portal, ale to kompletnie nic nie znaczy — kłamstwo czy manipulacja i tak bardzo szybko wyjdzie na jaw. Wszystko przecież bardzo łatwo można zweryfikować. To tak jak z wielką tamą na rzece — wystarczy mała nieszczelność, przez którą przedostaje się woda, aby po pewnym czasie nieszczelność się powiększyła, a następnie stała jeszcze większa i apotem następuje nieuchronna katastrofa. Zawsze tak było, tak jest i tak będzie w przyszłości. Informator brzeski nie będzie wyjątkiem. Już jego wiarygodność jest mocno nadszarpnięta i ludzie coraz częściej zastanawiają się, czy to, co publikuje, jest prawdą, czy znowu ktoś za plecami Właściciela wyżywa swoje frustracje, bo dysponuje kodami dostępowymi dla admina.

Nie trzeba było długo czekać, aby w odpowiedzi na ten kompletnie bezsensowny filmik opublikowana została informacja przez portal Brzesko24 podająca krótko kalendarz wszystkich podjętych dzież Urząd Miejski działań mających na celu uporządkowanie Ogrodu Jordanowskiego. Z tymi faktami nie można dyskutować, ponieważ poparte są dokumentami. Post portalu Brzesko24 został udostępniony między innymi przez jedną z radnych miejskich. Jakież było jej zaskoczenie, kiedy skontaktował się z nią człowiek wyrażający wielkie oburzenie, że udostępniła post konkurencji. Nie twierdził, że podane w tym poście informacje są nieprawdziwe — po prostu miał pretensje, że udostępniła prawdziwe informacje i w ten sposób przyczyniła w jakimś stopniu do podważenia wiarygodności Informatora Brzeskiego. Co ciekawe, nie kontaktował się Właściciel Informatora, tylko człowiek, który w portalu Informator Brzeski jest nikim (przynajmniej formalnie). Człowiek niezadowolony ze wszystkiego. Wszyscy — według niego — są nic niewarci i „potykają się o własne sznurówki”. Obnosi się nachalnie ze swoim patriotyzmem i sprawiedliwością w odmianie Pawlakowej (sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie). Jeżeli ktoś może zrobić szkodę patriotyzmowi, to właśnie ktoś taki chyba największą, bo go po prostu ośmiesza, ale to już zupełnie osobny temat.

Jan Waresiak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj