Pan dr Tadeusz Zych w pierwszy dzień astronomicznej wiosny 20 marca o godz. 15 złożył w Komisji Wyborczej pisemną rezygnację z kandydowania do Rady Miejskiej w Brzesku w nadchodzących wyborach, które odbędą się już 7 kwietnia. Pan dr Tadeusz Zych jest lekarzem, specjalistą chorób wewnętrznych i radiologiem, kierownik pracowni radiologicznej w brzeskim szpitalu. Pełni również dyżury na Oddziale Chorób Wewnętrznych w szpitalu w Brzesku, oraz w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Czchowie. Jest lekarzem z ogromną praktyką, powszechnie znany i ceniony. W Jadownikach, gdzie mieszka, od lat jest znany jako społecznik, pełni funkcję prezesa LKS „Jadowniczanka”. Cieszy się powszechnym szacunkiem, zaufaniem i rozpoznawalnością. Pozwoliło mu nawet być radnym powiatowym.
W obecnych wyborach został zarejestrowany przez Prawo i Sprawiedliwość jako kandydat do Rady Miejskiej w Brzesku z okręgu nr 3 obejmującego: Jadowniki, Okocim i Porębę Spytkowską. Na liście został umieszczony na pozycji 2, tuż za liderem listy i zarazem kandydatem PiS do fotela burmistrza Brzeska Januszem Filipem, a przed zajmującym trzecią pozycję mieszkającym w Brzesku Pawłem Kwaśniakiem, synem Adama Kwaśniaka, który z kolei sam startuje w Brzesku z okręgu nr 2, gdzie jest liderem listy PiS.
Pan doktor Tadeusz Zych przekazał dzisiaj do Komisji Wyborczej swoją pisemną rezygnację z startu z listy PiS w nadchodzących wyborach. Na razie nie jest znany powód rezygnacji, ponieważ pan doktor nie złożył jeszcze żadnego oświadczenia w tej sprawie. Nie wiadomo, czy oświadczenie takie zostanie złożone, czy po prostu pan doktor postanowi nie komentować swojej decyzji, do czego absolutnie ma pełne prawo.
Jest faktem niezaprzeczalnym, że jako osoba powszechnie znana i szanowana w Jadownikach, a także przez bardzo wielu pacjentów z całej gminy, pan doktor Tadeusz Zych miał duże szanse uzyskać mandat i raczej bez problemów zostawiłby w pokonanym polu lidera listy Janusza Filipa. Zdecydował się jednak zrezygnować z kandydowania.
Pan doktor Tadeusz Zych nie podał powodów dla których podjął tak radykalną decyzję, mimo tego, że pan doktor miał realne szanse na wybór. Nie ulega wątpliwości, że pogardliwy sposób potraktowania Ewy Chmielarz-Żwawej polegający na tym, że została przez posłankę Józefę Szczurek-Żelazko pominięta przy rejestracji list, mimo tego, że pełnomocnik Adam Kwaśniak odebrał od niej wcześniej wymagane przepisami, prawa pisemne oświadczenie o wyrażeniu zgody na kandydowanie, a także listy podpisów które zbierała dla poparcia listy wpłynął na to, że nie jeden człowiek zastanawia się teraz, czy warto swoim nazwiskiem uwiarygodniać takie niegodne praktyki. Zdecydowana większość przecież niezostanie wybrana, a jako wspomnienie po wyborach pozostanie im (poza wydatkami na banery wyborcze), jedynie kac moralny, że dostarczyli głosów Adamowi Kwaśniakowi i jego synowi, bo chyba do tego tylko zostali nakłonieni do wyrażenia zgody na wpisanie się na tych listach.
Foto.www.powiatbrzeski.pl