W dniu 27 marca miało miejsce ostatnie posiedzenie Rady Miejskiej w Brzesku. Zamiast podniosłego i uroczystego nastroju, sesja została zdominowana przez żenującą i godną ubolewania sytuację polegającą na tym, że pani Ewa Chmielarz-Żwawa – jedna z najbardziej rozpoznawalnych radnych, której wyborcy nieprzerwanie w kolejnych wyborach powierzali mandat radnej przez ostatnie 20 lat, nie może startować w obecnych wyborach, ponieważ w ostatniej chwili, bez uprzedzenia została usunięta z listy kandydatów PiS. Listę bez Ewy Chmielarz-Żwawej zgłosiła osobiście pełnomocnik PiS i zarazem Poseł na Sejm Józefa Szczurek-Żelazko. Wcześniej pełnomocnik powiatowy PiS Adam Kwaśniak odebrał od Ewy Chmielarz-Żwawej oświadczenie o wyrażeniu zgody na kandydowanie, oraz kilkadziesiąt podpisów poparcia dla listy, które zebrała.
![](https://zyciebrzeska.pl/wp-content/uploads/2024/04/Mocarny-Pelnomocnik-1-1024x908.jpg)
Nie poinformował, że podpisy poparcia dla listy jak najbardziej wykorzysta (w tym również podpis samej Ewy Chmielarz-Żwawej i jej męża) ale samą Ewę Chmielarz-Żawą z listy kandydatów wykreśli. Taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy w historii brzeskiego samorządu. Do tej pory przez kilkadziesiąt lat nikt nie poważył się na coś takiego.
W bardzo emocjonalnym – ale całkowicie usprawiedliwionym okolicznościami przemówieniu – Pani Ewa Chmielarz-Żwawa przedstawiła kulisy tej haniebnej akcji, jakiej stała się ofiarą. Pan Adam Kwaśniak nie miał okazji wysłuchać tego wystąpienia swojej koleżanki z Rady i z klubu PiS którego jest przewodniczącym, która przez ponad pięć lat siedziała tuż obok niego po prawej stronie. Nie pojawił się na tej ostatniej, historycznej sesji. Jego miejsce było puste. W mediach społecznościowych zamieścił zdjęcie z dworca PKP z podpisem „w podróży służbowej”. Nie wiadomo w jaką to „podróż służbową” koniecznie musiał się udać emeryt Adam Kwaśniak w dniu w którym odbywała się ostatnia, w pewnym sensie uroczysta sesja. Pojawiły się domysły, że może pojechał do Centrali partyjnej po nowe wytyczne, bo nie tak miało być. Zamiast cichutkiego wycięcia radnej, zrobiło się głośno i tak mozolnie budowana reputacja sympatycznego wujka całego miasta, nagle runęła na pysk.
![](https://zyciebrzeska.pl/wp-content/uploads/2024/04/7abc0a12-c523-4eba-aa6a-fd9e9c51ea68-3-1024x685.jpeg)
Opinia publiczna jest absolutnie zaskoczona. Adam Kwaśniak pokazał bowiem zupełnie inne, nieznane oblicze. Do tej pory postrzegany był jako dość sympatyczny starszy pan, szerszej publiczności znany głównie z organizacji w Ogródku Jordanowskim konkursu na najsympatyczniejszego psa. Dla wielu mieszkańców jest to jedyne wydarzenie z którego jest znany Adam Kwaśniak. Teraz się to zmieliło i sympatyczny Adam Kwaśniak do swoich osiągnięć dołożył historyczne wydarzenie polegające na bezwzględnym wycięciu swojej koleżanki z rady, która przez pięć lat siedziała obok niego. Jest pierwszy w historii Brzeska, który coś takiego zrobił. Tę palmę pierwszeństwa bez wątpienia jeszcze długo będzie samotnie dzierżył i nikt mu nie dorówna, bo chyba nikt nie będzie chciał zniżyć się do takiego poziomu.