Wojciech Wojdak Radnym Powiatowym?

0
176

Niewątpliwie największym zaskoczeniem wśród wszystkich zgłoszonych w nadchodzących wyborach do Rady Powiatu jest kandydatura słynnego pływaka, olimpijczyka Wojciecha Wojdaka, który startuje w wyborach na radnego powiatowego w okręgu nr 2, czyli ze swojej rodzinnej gminy Dębno z listy KWW Wspólnota Samorządowa, której siłą sprawczą jest burmistrz Brzeska Grzegorz Wawryka.

Na dokładkę Wojciech Wojdak ma pełnić rolę lokomotywy wyborczej, ponieważ jest liderem listy.
Nie ulega wątpliwości, że Wojciech Wojdak to zawodnik najwyższego światowego formatu. Wielkości nikt nie może mu zaprzeczyć. Zawodnika tej klasy nie było jeszcze na tym terenie jeszcze nigdy i wydaje się, że jeszcze długo nie będzie podobnego, takiego, który mógłby Wojtkowi dorównać. Cieszy się zasłużoną sławą i szacunkiem w całym regionie. Ciężko na tę pozycję zapracował i słusznie mu się należy.
Czy jednak sława wielkiego mistrza pływania, z którym nawet motorówka miałaby kłopoty, jest wystarczającą kwalifikacją do bycia radnym powiatowym? Przecież Wojciech Wojdak prawie tu nie mieszka. Przytłaczającą większość swojego czasu spędza za granicą na różnych zgrupowaniach szkoleniowych lub na dziesiątkach zawodów, w których reprezentuje Polskę. Teraz też jest na Florydzie, gdzie trenuje. Jeżeli dzięki swojej osobistej popularności zostanie wybrany na radnego powiatowego, to w jaki sposób będzie uczciwie wykonywać swój mandat radnego? Jak pogodzi życie sportowca światowej klasy z obowiązkami udziału w sesjach Rady Powiatu, pracy w Komisjach Rady, koniecznością udziału spotkaniach z mieszkańcami swojego okręgu wyborczego, aby poznać ich problemy i oczekiwania? Mandat radnego to nie jest zabawka, jakiś ozdobnik, kolejny tytuł do innych tytułów. Mandat radnego to powołanie do pracy na rzecz społeczności, która daną osobę wybrała. Nikt nie jest zmuszany do bycia radnym. Jeżeli ktoś decyduje się startować w wyborach, to powinien to czynić z pełną świadomością, że kiedy zostanie obdarzony zaufaniem wyborców i wybrany, to będzie musiał poświęcić wypełnianiu swojego mandatu wiele czasu. Taka jest cena i nie można się dziwić, że wyborcy tego oczekują.

Nie wiem, czy Wojciech Wojdak ma odpowiednie kwalifikacje do bycia radnym, czy wie, jakie są zadania stojące przed powiatem. Nawet jeżeli do tej pory nie interesował się tym i nie ma na ten temat większej wiedzy, to nie jest to aż taki problem. Niewątpliwie jest człowiekiem zdolnym, nadrobi braki szybko i nauczy się wszystkiego, co trzeba. Jednak nikt nie zwolni go z obowiązku pracy w samorządzie, z obowiązku bycia na sesjach, pracowania w komisjach, uczestniczenia w zebraniach wiejskich i wykonywania wielu obowiązków, jakie wiążą się z wykonywaniem mandatu radnego.
Gmina Dębno stanowiąca osobny okręg wyborczy ma w Radzie Powiatu czterech radnych. Jeżeli jeden z nich będzie nieobecny praktycznie cały czas, to w ten sposób o sprawy gminy Dębno i wszystkich jej mieszkańców będą zabiegać tylko trzy osoby, czwarta będzie tylko figurantem. Nic nie zmieni tu fakt, że będzie to figurant o bardzo znanym nazwisku. Dla mieszkańców to bardzo poważna strata.
Nie wiadomo co skłoniło Wojciecha Wojdaka do startowania w wyborach samorządowych albo też kto Go to tego nakłonił. Jak wiadomo KWW Wspólnota Samorządowa to lista, której czynnikiem sprawczym jest burmistrz Brzeska Grzegorz Wawryka. Jeżeli to właśnie Grzegorz Wawryka nakłonił Wojciecha Wojdaka do startu w wyborach, to raczej nie zrobił tego z sympatii dla mieszkańców Gminy Dębno, co raczej z troski o własne sprawy. Inaczej mówiąc – ponieważ po prostu tonie, postanowił sobie poszukać ratownika. W pewnym sensie nie jest to zaskakujące. Wszyscy się spodziewali, że Wojciech Wojdak udzieli jakiegoś oficjalnego poparcia Wawryce, da się z Wawryką sfotografować, żeby ten mógł pogrzać się w blasku Mistrza. Fakt że da się nakłonić do startu w wyborach, aby w ten sposób własnym nazwiskiem żyrować chwiejącą się pozycję Wawryki, nikt się nie spodziewał, bo to już jest działanie krzywdzące wyborców.
To dziwne, żeby mieszkając w małej lokalnej społeczności, działać na jej szkodę, po to, żeby wzmacniać kogoś w sąsiedniej gminie. Wojciech Wojdak jest traktowany trochę jak jakaś osobliwość. Ma sławne nazwisko, które ktoś wykorzystuje dla własnych celów. Wykorzystywanie w taki sposób uwłacza takiemu Mistrzowi i zaskakuje, bo przecież Wojciech Wojdak nie potrzebuje funkcji radnego, żeby być szanowanym i być przykładem dla innych do naśladowania. Jeżeli nie będzie dobrze wykonywał swoich obowiązków radnego, to mieszkańcy będą mieli do niego żal, choćby nie wiem jak bardzo był sławny. Będą mieli słuszność, bo radny musi zabiegać o budowę chodników, remonty dróg powiatowych, zajmować się dziesiątkami spraw. Musi to robić codziennie.
Lubimy patrzeć na sukcesy naszych sportowych Mistrzów i jesteśmy z nich dumni. Ich tryumfy to prawdziwe święto dla całej Polski. Życie składa się jednak nie tylko ze świąt, ale w przeważającej większości z dni powszednich, a te oznaczają właśnie solidną pracę. Solidna praca radnego powiatowego odbywa się w powiecie, a nie na wspaniałych arenach sportowych zmagań.
Jeżeli Wojciech Wojdak po uzyskaniu mandatu radnego dopiero wówczas uświadomi sobie, że nie da rady podołać obowiązkom i zrezygnuje, to mandat uzyska ktoś inny z jego listy. Można powiedzieć, że ten ktoś na jego plecach wypłynie. To nie będzie uczciwe wobec wyborców, którzy swoim zaufaniem obdarzyli właśnie Wojciecha Wojdaka, a nie kogoś innego. Nie powinno się tak traktować ludzi ze swojej miejscowości, być może nawet sąsiadów. To oznacza brak szacunku.
Jan Waresiak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj