Wojciech Wojdak, najbardziej utytułowany sportowiec Ziemi Brzeskiej, który na brzeskiej krytej pływalni jako mały chłopiec pod czujnym okiem Marcina Kacera poznawał pierwsze tajniki sztuki pływania, zdecydował się na opuszczenie Brzeska i przeprowadzkę do Warszawy. Jak sam napisał na swoim profilu na FB, powodem była konieczność zracjonalizowania treningów. Zawodnik tej klasy, aby odpowiednio przygotować się do zawodów, musi trenować na basenie o wymiarach olimpijskich. Takiego w Brzesku nie ma. Najbliższy taki obiekt znajduje się w Dębicy. Oznaczało to konieczność dwukrotnego dojazdu w ciągu dnia na treningi i codziennego przejeżdżania samochodem aż 250 kilometrów. Na dłuższą metę takie rozwiązanie nie jest do przyjęcia dla nikogo. Właśnie to stało się powodem, dla którego Wojtek Wojdak zdecydował się na zmianę barw klubowych i przeprowadzkę do Warszawy. Przeprowadzka oznacza też zmianę trenera, ponieważ Marcin Kacer, który po olimpiadzie w Rio de Janeiro, która nie była dla Wojtka zbyt pomyślna, podjął się ponownie Jego trenowania i doprowadził do wielkich światowych sukcesów, nie chciał zmieniać swojego miejsca zamieszkania. Wraz z rodziną mieszka w nieodległych Zgłobicach i tu widzi swoją dalszą przyszłość. Dla Brzeska to ogromna okazja, aby po 2,5 rocznej przerwie jeden z najbardziej utalentowanych trenerów ponownie mógł zacząć trenować naszą młodzież. Marcin Kacer ma fenomenalny talent i intuicję do wyszukiwania uzdolnionych zawodników. Swoją karierę instruktora pływania zaczynał na brzeskiej pływalni, ucząc dzieci i młodzież pływania od podstaw. Przez lata nauczył pływać na wysokim poziomie setki osób. Wielu młodych ludzi pod jego okiem doskonaliło pływacki kunszt i bez problemów zdobyło uprawnienia ratownika wodnego. Ekipa ratowników z brzeskiej pływalni zdobyła na zawodach w Nowym Sączu mistrzostwo Małopolski. Brzescy ratownicy stanowili coś na kształt „specjalsów” w wojsku, to znaczy byli w Małopolsce absolutną elitą.
Pierwszym zawodnikiem wypatrzonym przez Marcina Kacera był Sergiusz Sorys, który następnie poszerzył swoje zainteresowania sportowe o bieganie i strzelanie i szermierkę. Po ukończeniu gimnazjum w Brzesku uczył się w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Łomiankach pod Warszawą, był zawodnikiem Legii Warszawa i wszedł nawet do Kadry Polski w czwórboju nowoczesnym, z którą to drużyną zdobył czwarte miejsce na mistrzostwach świata w Egipcie. Kolejnymi byli Krystian Bałabuch i najbardziej utytułowany Wojtek Wojdak. Był też Ksawery Masiuk, ale kiedy trener Marcin Kacer podjął się po olimpiadzie w Rio de Janeiro prowadzić Wojtka Wojdaka i nie mógł już dłużej prowadzić sekcji w Brzesku, Ksawery uznał wraz z rodzicami, że lepiej będzie przeprowadzić się do Warszawy i tam trenować w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Jest teraz zawodnikiem Legii Warszawa. W ubiegłym roku zdobył złoty medal na Mistrzostwach Polski Juniorów w sztafecie na dystansie 4 × 100 stylem zmiennym. Ksawery mieszkał w Tarnowcu, ale przyjeżdżał codziennie dwa razy do Brzeska na treningi właśnie ze względu na sławę i prestiż, jakim w środowisku pływackim jest obdarzany Marcin Kacer.
Brzesko powinno zaproponować Panu Marcinowi Kacerowi interesujące warunki pracy na naszym obiekcie jako trenerowi. Można wdrożyć specjalny program „przesiewowy” przez serię zawodów dla dzieci, mający na celu pomóc wyłuskać najbardziej utalentowanych, którzy następnie mogliby być trenowani w sekcjach prowadzonych przez BOSiR i startować w rywalizacji sportowej. Już obecnie zawodnicy uzyskują bardzo dobre wyniki. W połączeniu z talentem Marcina Kacera oraz jego brata Michała Kacera, który również trenuje brzeskich pływaków, jest realna szansa, że Brzesko mogłoby się stać najlepszym ośrodkiem szkoleniowym w sporcie pływackim w naszej części Małopolski, z powodzeniem rywalizującym z ośrodkiem w Krakowie. Mamy utalentowaną i chętną do pracy młodzież, mamy pływalnię, za miedzą jest szkoła, w której może być uruchomiona klasa sportowa. Możemy mieć zespół najlepszych trenerów pływania z samym Marcinem Kacerem. Może olimpijczyk nie ma warunków, aby trenować w Brzesku, ale mamy warunki, aby wychować jeszcze kolejnych przyszłych olimpijczyków. Potem pójdą w szeroki świat, ale fundamenty swojego mistrzostwa zbudują w Brzesku pod okiem najwspanialszego trenera, jakiego w życiu poznałem, pod którego okiem doskonaliłem swoje umiejętności pływania i zdobyłem stopień młodszego ratownika WOPR.
Michał Waresiak