Dzięki energii Tomasza Latochy licytacja poszła znakomicie!
W sobotę 1 września w Porębie Spytkowskiej miała miejsce wyjątkowa impreza –
I Małopolskie Dni Ratownictwa.
Właściwie był to finał przedsięwzięcia, ponieważ wcześniej w ramach imprezy przeprowadzony został dla chętnych bezpłatny 10-cio godzinny kurs udzielania pierwszej pomocy w którym wzięło udział kilkadziesiąt osób. Natomiast w sobotnie popołudnie wszyscy którzy zdecydowali się przybyć do Poręby Spytkowskiej, naprawdę mogli sobie pogratulować dobrej decyzji, bowiem ilość atrakcji była naprawdę imponująca. Ilość atrakcji jaką zapewnił sołtys Adrian Zaleśny – pomysłodawca i koordynator i Małopolskich Dni Ratownictwa, mogła zaskoczyć każdego. Miał być nawet śmigłowiec ratowniczy, ale niestety, na taką atrakcję już brakło środków. Może więc w przyszłości.
Finałem pełnego atrakcji popołudnia w Porębie Spytkowskiej była licytacja różnego rodzaju gadżetów z której dochód w całości został przeznaczony na pokrycie ogromnych kosztów leczenia Łukasza Papieża od kilku lat zmagającego się z ciężką chorobą – złośliwym nowotworem mózgu
Adrian Zaleśny jak zwykle profesjonalnie podszedł do tematu
Dzięki ogromnemu zaangażowaniu całego zespołu przygotowującego I Małopolskie Dni Raownictwa w Porębie Spytkowskiej, a szczególnie paniom Monice Adamczyk i Paulinie Zgraja, udało się zebrać wiele przedmiotów i voucherów od wspaniałych sponsorów, którzy bardzo chętnie zaangażowali się w pomoc dla Łukasza. Licytację przeprowadził w niewiarygodny sposób v-ce Przewodniczący Rady Powiatu Tomasz Latocha, który również bardzo poważnie wsparł zorganizowanie imprezy. Dokładny opis tego co się działo w czasie licytacji jest niemożliwy, to po prostu trzeba było zobaczyć. Ponad dwie godziny żywiołowego i dynamicznego show. Tomasz Latocha pokazał że mógłby sprzedać w dobrej cenie wszystko (kto wie, może nawet długi gminy Brzesko by potrafił komuś sprzedać). Każdy podawany mu przez współpracownicę przedmiot potrafił odpowiednio zareklamować, każdego licytującego docenić i uszanować, do tego wykazał się ogromnym dystansem do własnej osoby, nie szczędząc zabawnych porównań. Choćby tylko ten jeden punkt I Małopolskich Dni Ratownictwa był wart, żeby przyjechać i wziąć w nim udział. Tomasz Latocha bardzo szybko zszedł ze sceny na której zaczęła się licytacja i skracając dystans chodził, a nawet biegał po całym placu pomiędzy ludźmi, cały czas licytując imponujące kwoty i zabawiając publiczność. Leje mi się po …plecach, powiedział po półtorej godzinie na najwyższych obrotach, wywołując salwę śmiechu uczestników imprezy.
Europoseł Czesław Siekierski również dołączył do licytacji
W licytacji uczestniczył również europoseł Czesław Siekierski, który wylicytował w zacnej cenie t-shirt z logo I Małopolskich Dni Ratownictwa i napisem u(ś)ciskaj klatę zaprojektowanym przez sołtysa Adriana Zaleśnego i Krzysztofa Adamczyka. Następnie Tomasz Latocha będący akurat w szczytowej formie zaproponował sprzedaż .swojego przepoconego podkoszulka z logo imprezy. Okazało się, że ten podkoszulek znalazł nabywcę. Widząc co się dzieje, europoseł Czesław Siekierski, którzy właśnie przymierzył nabyty przez siebie przed chwilą podkoszulek, zaproponował że chętnie go zdejmie i niech Tomek jeszcze raz go sprzeda. Tak się też stało i ten jeden podkoszulek został dwukrotnie sprzedany. Łącznie wylicytowana za niego cena wystarczyłaby na zakup dość przyzwoitego garnituru.
W zbiórkę pieniędzy zaangażowała się również quadowcy z Grupy Południe, którzy również przeznaczyli na licytację swoje koszulki. W organizację jazd quadami zaangażowali się panowie: Rafał Cyga, Paweł Jeziorek oraz Witold Kasperczyk. Uzyskane środki za przejażdżkę po specjalnie przygotowanym torze również zostały przeznaczone na pomoc Łukaszowi Papieżowi.
Starosta brzeski Andrzej Potępa również gościł w Porębie Spytkowskiej
Trzeba przyznać, że uczestnicy licytacji zachowali sie wspaniale. Szeroko otwarli swoje serca i portfele. Mieli świadomość, że ich pieniądze idą na naprawdę szlachetny cel. Hojność licytujących zaskoczyła organizatorów, ale też dała im poczucie radości, że ich wielodniowy ogromy trud – chodzenie i proszenie sponsorów, organizowanie przyjazdu wszystkich grup ratowników, nie poszedł na marne, że został doceniony.
Sołtys Adrian Zaleśny tego dnia posiadł chyba sztukę bilokacji. Drobny, chudy jak przecinek, w swoim podkoszulku z napisem u(ś)ciskaj klatę był jednocześnie wszędzie. Kiedy Tomasz Latocha rozpoczął swoje licytacyjne show, Adrian Zaleśny przysiadł na ławce żeby się czegoś napić. Muszę usiąść na chwilkę, bo tak mnie nogi bolą, że już nie mam sił – powiedział, ale już kilka minut później był przy scenie, wyciągał dyplomy i pamiątkowe statuetki żeby podziękować i pożegnać kolejna grup która właśnie wracała do domu. Wszystko miał pod kontrolą, o wszystkim i o wszystkich pamiętał.
Jan Waresiak