12 kwietnia, po rozpoczęciu Mszą Świętą o godzinie 20:00 z bazyliki pw św. Stanisława BM wyruszy Ekstremalna Droga Krzyżowa Matki Bożej Anielskiej, na której rozważając mękę naszego Pana Jezusa Chrystusa będziemy szli od Biskupa i Męczennika, św. Stanisława do św. Franciszka. Droga krzyżowa bowiem znajduje swoje uwieńczenie w klasztorze oo. Franciszkanów w Zakliczynie.
Nasza trasa to 40 km wędrówki po wszystkich możliwych rodzajach nawierzchni od asfaltowych dróg po leśne bezdroża o bardzo zróżnicowanym nachyleniu.
Bardzo ciekawa i wymagająca trasa na pewno nie dla każdego. Z całą pewnością jednak każda osoba, która podejmie tę wędrówkę do celu dotrze odmienioną a trasa Ekstremalnej Drogi Krzyżowej będzie w niej źródłem przemiany.
Zapisów można dokonywać przez stronę www.edk.org.pl lub w zakrystii.
Zapraszamy! Warto żyć ekstremalnie, bo ludzie gwałtowni zdobywają królestwo niebieskie (por. Mt 11,12)
Pakiet uczestnika (książeczka z rozważaniami, opaska odblaskowa i pamiątkowa elastyczna opaska na rękę) kosztuje 15 zł – do nabycia po Mszy Świętej.
Trasa wiedzie przez miejscowości:
Szczepanów, Wokowice, Biadoliny Szlacheckie, Dębno, Łysą Górę, Jaworsko, Melsztyn, Zawadę Lanckorońską i Zakliczyn. 25 km z 40 km trasy (Biadoliny Szlacheckie-Melsztyn) wiedzie niebieskim szlakiem pieszym PTTK.
Orientacyjna godzina przybycia na miejsce to 7.00. O godzinie 7.00 lub 7.30 rano można uczestniczyć we Mszy Świętej w parafii oo. franciszkanów w Zakliczynie.
Wydawać by się mogło, że w czasach kiedy nawet post ścisły to „trzy posiłki dziennie tym jeden do syta”, wyruszanie w nocy, aby w samotności i milczeniu wędrować czterdzieści kilometrów, to jakieś dziwactwo i fanaberia. Okazuje sie jednak, że ta oryginalna forma duchowości w drodze spotkała się z ogromnym zainteresowaniem. Dziesiątki tysięcy ludzi w całej Polsce, a nawet na świecie, wyrusza na całonocną wędrówkę. W zmęczeniu, kiedy w środku nocy widząc uśpione domy mijanych miejscowości, przychodzi myśl: w co ja się wpakowałem, ludzie sobie spokojnie śpią w ciepłych łóżkach, a ja się tułam po lasach, ledwo żyję ze zmęczenia, a do końca jeszcze tak daleko, po co mi to było, po prostu nie mam już sił, gdzie tu jakaś duchowość?”. I wtedy przychodzi druga myśl: dlaczego ufasz tylko w swoje siły? Ja Cię wspieram, idę z Tobą tej nocy. Pamiętaj: „Sufficit tibi gratia mea, nam virtus in infirmitate perficitur – starczy ci Mojej łaski, albowiem moc w słabości się doskonali”.
Człowiek zagoniony, wtłoczony w koleiny życia, mimo wszystko jest i zawsze pozostanie istotą duchową i zawsze podświadomie dążyć będzie do kontaktu z Absolutem. Ta noc w drodze, to takie „wyjście na pustynię” aby naładować duchowe akumulatory. Aby w zabieganym za różnymi mniejszymi lub większymi celami w życiu, zastanowić się nad najważniejszym celem swojego życia: kim jestem, kim Chcesz żebym był, co powinienem w życiu robić, czas biegnie tak szybko, jak rozeznać sens swojego życia? Bo życie nie jest po to żeby było lekkie, ale żeby miało sens. Dlatego warto „wyjść na pustynię” aby poszukać odpowiedzi na te pytania. Iść w samotności, ale ze świadomością, że obok idą inni. Jesteśmy sami ze swoimi myślami, ale wszystkich łączy pewna wspólnota – poszukiwanie sensu swojego życia i duchowej odnowy.
„Być samym przez chwilę,
to może być wiele:
świat mówi dookoła
i wszystko, co kocham
wraca na swoje miejsce.
Być samym przez chwilę,
może cię zaskoczyć
bo wszystko dookoła
milknie, a co kocham –
staje się widoczne.
Pozwól mówić chwili,
pozwól jej też milczeć,
i niech będzie wdzięczność
co wzbiera jak sokiem pęczniejące drzewo
by chwila była potrzebna
i niech będzie wdzięczność
życia, które wzbiera,
aby chwila była pełna Boga
(Anne d’Arcy)
—
Życie Brzeska