Grażyna Kuliszewska – ta sprawa warta jest książki.

0
144

Zaginięcie ponad miesiąc temu 34-letniej Grażyny Kuliszewskiej wstrząsnęło nie tylko jej rodzinnym Borzęcinem, ale całą okolicą. Pozostawienie bez słowa rodziny wywołało naturalnie falę spekulacji od morderstwa lub porwania aż do dobrowolnej ucieczki.

Prawie od samego początku tej sprawy niosła się wieść, że w małżeństwie Grażyny nie było dobrze i para chciała się rozwieść. Rozwody nigdy nie są specjalnie miłym i spokojnym procesem. W tej sytuacji oczywiste było, że podejrzenia padną również na męża zaginionej.

Sprawa zaczęła się robić ciekawa, gdy wynajął on prywatnego detektywa, minął tydzień i oto mamy „sensacje”.

Detektyw na przy pomocy twittera robi to, czego policja nie może i… informuje o przebiegu śledztwa. Tak więc według agentów zaginiona miała kochanka pochodzenia kurdyjskiego, czytywała koran i wzięła pożyczkę w jednym z Londyńskich banków, mąż został przebadany wariografem i wszystko dąży powoli do tego, że chyba niedługo powinna się mu ustawić pod domem kolejka ludzi chcących go przeprosić.

Z drugiej strony ciekawe co też innego miałaby powiedzieć wynajęta przez męża agencja detektywistyczna. Niezależnie od tego, jaki będzie finał sprawy już teraz można zacząć pisać o tym książkę.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj