Bliscy zaginionej niemal miesiąc temu Grażyny Kuliszewskiej nadal nie tracą nadziei na jej odnalezienie. Pomimo faktu, że sprawa trafiła do śledczych z Tarnowa i Krakowa, sami na własną rękę starają się odnaleźć 34-latkę.
W desperacji konsultowano się już ponoć nawet z jasnowidzami jednak nie dało to na razie żadnych rezultatów.
Wobec tak dramatycznych okoliczności rodzina ogłosiła poszukiwania i prosi wszystkich chętnych o stawienie się 2 lutego o godzinie 9.00 pod delikatesami „Cezar” w Borzęcinie.